Piękne, słoneczne, jesienne dni
niestety już są za nami. Tegoroczne grzybobrania pozostały więc
jedynie wspomnieniem. Czy wszyscy grzybiarze są zadowoleni ze
zbiorów? Oczywiście każdy wytrawny grzybiarz ma swoje miejsca, ale
turysta jest nie tylko na tropie ciekawych i uroczych miejsc pod
względem geograficznym. W tym poście podpowiem, gdzie już za rok
można wybrać się na grzyby. Zbieranie tych owoców lasu jest
przecież równie ważnym powodem naszych wypraw, jak chęć
zobaczenia ruin starego zamku, czy wykąpania się w krystalicznie
czystym jeziorze;)
Skupimy się na wschodniej części
naszego kraju. Jeśli ktoś chce opowiedzieć o ciekawych grzybowych
miejscach w innych częściach Polski, to można to uczynić w
komentarzach do postu. Serdecznie zapraszam! Moim niekwestionowanym
numerem jeden, jeśli chodzi o zbieranie grzybów jest oczywiście
ukochana Puszcza Piska. Potężne sosny i świerki tworzą
niesamowity klimat, który dopełniają grzyby skąpane w głębokim
mchu. Tego widoku nie da się zapomnieć. To w tych lasach po raz
pierwszy zbierałam turki, jedne z najlepszych grzybów jakie jadłam.
Puszcza jest naprawdę wielka, więc nawet jeśli jest mnóstwo
chętnych do zbierania grzybów, to każdy znajdzie coś dla siebie.
Trochę bardziej na południe, przy
samej granicy Polski z Ukrainą rozciągają się lasy sobiborskie.
Wieś Sobibór kojarzy się niestety z tragediami II Wojny Światowej,
ale lasy ją otaczające są piękne i bogate w grzyby. Z uwagi na
to, że w na terenie województwa lubelskiego mało jest takich
lasów, a chętnych do zbierania grzybów jest całe mnóstwo, to w
okresie największego wysypu grzybów lasy sobiborskie przeżywają
prawdziwe oblężenie. Ale warto tam się wybrać. Zobaczcie sami.
Oczywiście nie zdradzę dokładnych
miejsc, gdzie można nazbierać takie grzyby. Ale przyznacie, że
najlepiej pamięta się wyprawy w nieznany las i odkrywanie miejsc
bogatych w grzyby.
Las nie byłby jednak taki uroczy, gdyby nie grzyby, które stanowią jedynie jego ozdobę.
Nie dajmy się jednak urokowi i zbierajmy tylko znane nam grzyby. Życzę wszystkim pasjonatom bogatych zbiorów przyszłej jesieni!
Piękne prawdziwki! Próbowałam- tak samo smaczne jak i ładne :)
OdpowiedzUsuńMy w zeszłym roku byliśmy w okolicy Lubartowa na grzybach, dokładnie w Luszawie. Oprócz pięknych widoków oczywiście wróciliśmy z kosztami grzybów. Miny gości w środku zimy, których mąż częstował własnoręcznie zbieranymi i marynowanymi grzybami- bezcenne :D